Snowprogres - snowboard freeride, splitboard - szkolenia i campy

Heli Camp Rumunia 2016 – relacja.

DCIM103GOPRO

Przyjechaliśmy jako team 2 dni wcześniej by odbyć kilka spotkań i przygotować stronę sponsorsko-reklamową. Oczywiście nasze wcześniejsze dotarcie miało na celu również splitboardowe foczenie by „wejść w bliższe relacje” z rumuńską Zimą 2016 roku. Śniegu nie było za wiele jednak wycieczka się udała. Wraz z Jezusem zrobiliśmy kilkaset metrów przewyższenia i spokojnie zjechaliśmy do bazy.
Wszystko przygotowane. Spotkania zwieńczone decyzjami i planem działań. Kwaterunek rozpisany i menu ustalone. Skutery „w blokach” …. czekamy tylko na riderów:]
Wspólna obiadokolacja rozbita na dwa posiłki z racji opóźnień na granicy węgiersko-rumuńskiej jednej z ekip. Finalnie jesteśmy w komplecie i po wspólnym wellcome meeting pijemy palinkę. Jutro szkolenia.
8:00 śniadanie i wykład poświęcony lawinowemu abc.
Około 11:00 szkolenia backcountry już w terenie. Pogoda nie rozpieszcza. Mgliście, wichrzy i …. super pogoda na lawinówkę. Szacowanie dystansów okazuje się trudniejsze niż można by przypuszczać. Zaangażowanie składu nie pozostawia jednak wątpliwości co do poważnego podejścia i stosownego potraktowania pracy w terenie. Zarówno działanie na splicie, rakietach i sama symulowana akcja ratunkowa/lawinowa pokazuje słabe i mocne strony grupy oraz indywidualne preferencje, każdego z uczestników Heli Camp PROGRES SNB.
Popołudniem kolejna dawka teorii i wspólny posiłek.
Dedykowany lataniu następny poranek budzi wątpliwości co do możności akcji w górach. Jak to na wyjazdach heliboarding’owych cierpliwość i umiejętności asymilowania się na bieżąco do zmian planu to ważne cechy. Z nogi na nogę i od okna do okna, przeplatane podejściami na pobliską grań by zweryfikować zmiany pogodowe to zajęcia dość powszechne. Ewentualnie telefony do pilota, stacji meteo na 2020 mnpm i sprawdzanie prognozy na necie.
Akcja odwołana. Idziemy na splity. Mgła sromotna i wiatr w górnych partiach (powyżej 2100mnpm) do 80km/h. Zjazd ciekawy choć śniegu nie za wiele.
Następne śniadanie ….. pogoda niestabilna. Ocieplenie, które w nocy wpłynęło znacząco na ilość ale i jakość śniegu. Obiecujące prognozy, dotyczą jednak dnia kolejnego. Kilka godzin w gotowości lotnej. Przepakowywanie sprzętu i wycieczki na oglądanie tego co za granią. Okna pogodowe trwające kilka minut uniemożliwiają start helikoptera. Akcja 8-12 osób, od momentu telefonu ze strony pilota do powrotu zajmuje średnio 3-3,5h gdzie, każdy z uczestników jest w stanie polecieć 5 razy i założyć 5 śladów/linii w dziewiczych terenach Karpat. Jednak tego dnia nie będzie to miało miejsca. Decydujemy się na wycieczkę, połączoną z pracą na detektorach i badaniem pola magnetycznego wysyłanego przez urządzenia lawinowe.
Wieczorne dyskusje okraszone piwem i do łóżek. Patrząc ze sporymi nadziejami na czwarty dzień trzeba być wypoczętym i zwartym do działań.
Pobudka i …. przeczucie, że to dzisiaj. Zdjęcia, prognoza, rozmowa z pilotem … Jest kilku godzinne okno. Lecimy.
Zaczynamy od oczywistego terenu by się rozjechać. Następnie zmieniamy dolinę i tutaj nieco wizualizacji. Helikopter wysadza nas na grani 2200 mnpm, piękny teren; nietknięte połacie ze sporą ilością śniegu. Decydujemy się jednogłośnie na wylatanie całego czasu. Z racji nieprzewidywalnej pogody poprzednich dni robimy 9 lotów, ponad 4000m przewyższenia, nogi zrobione:]. Poziom endorfin w zenicie. Adrenalina i błękit nie pozwalają by uśmiech opuścił dusze. Freeriding. Reszta nie istnieje. Niesamowitość namacalna. Czas się zatrzymał ….
W hotelu Felix (właściciel) i jego lokalny bimber uwalnia ciało … refleksja.
Dzień nr 5 tylko potwierdza ogrom zjawiska jakim jest Snowboarding.
Wynajęte skutery i nie tylko wyciąg na własny użytek ale i prywatna góra. Pogoda trochę wodzi za nos (latania by nie było) ale częste okna z niebieskim niebem pozwalają na każdorazowe zakładanie śladu. Można gęstym skrętem pomiędzy porozrzucanymi skałami w mniej lub bardziej stromym terenie. Otwarte i przewidywalne połacie pozwalają na spore prędkości i rozległe promienie. Oswajamy się z terenem co otwiera każdego i pcha, za każdym razem by trochę więcej. Marzenie…. Śnieg wspaniały, lecą dropy i znowu do czekającego już skutera. Kolejna linia podczas, której przed oczami nienaruszona białość, aż po zmierzch ….
Ten dzień, ten wyjazd, Ci ludzie, Góry, emocje, Snowboarding [ … ]
Przyszły wyjazd już dogadany.
Rumunia / Heli Camp / PROGRES SNB

Ride for life … ride forever :}

s n o w p r o g r e s . c o m

Galeria tutaj: http://www.snow-progres.provolustions.pl/category/media/sezon-201516/heli-camp-rumunia-2016/

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pozostałe kategorie